nie mogłam obejrzeć tego filmu do końca.
tylko pragnę wspomnieć, że czytałam książkę i ten film wydawał mi się nie ekranizacją, a karykaturą...
nie chciałam się zmuszać do oglądania całości, bo nie chciałam zniszczyć tego wrażenia, jakie zrobiła na mnie książka.
może gdybym najpierw obejrzała film, to miałabym inną opinię. jednak w takiej sytuacji film jest dla mnie denerwujący, naiwny (główny bohater przypomina, za przeproszeniem, przygłupa, a nie na takiego człowieka wykreował go w powieści Kosiński ).
nawet go nie oceniam, bo to nie byłoby sprawiedliwe.
Późno odpowiadam, jednak lepiej teraz aniżeli nigdy!
Książkę czytałam już jakiś czas temu. Główny bohater był dla mnie ciekawym przypadkiem.. Dość niezwykłym, bo mieszkał w nowoczesnym mieście (cywilizowanym) a sam był 'wyprany' ze wszelkich zachowań, panujących w tym świecie. Nie był zły, chciwy, żądny, samolubny. W książce nie jest przedstawiony jako osoba wyjątkowo.. uczuciowa. Zarówno śmierć pana domu i konieczność wyprowadzki przyjmuje z bardzo dużym spokojem. Równocześnie miał w sobię bardzo delikatną is subtelną formę dobroci- przez wiele lat zajmować się ogrodem, dbał o kwiaty, pielęgnował je, patrzył, jak rosną, kwitną i umierają. Ta jego dobroć jest bardzo ułomna, ale nie przy tym nie w nim żadnych negatywnych emocji.
Może tylko ja odniosłam takie wrażenie, ale w filmie jest on przedstawiony, jak dziwo. Jednocześnie zdaje się, że sprzyja mu ogromne szczęście, bo nikt nie orientuje się w jakim świecie żyje. Cudowny przypadek- owszem, ale nie podoba mi się, jak to przedstawiono w filmie.
Kosiński wykreował go na Czystego Człowieka. Jest ani dobry, ani zły. Samowystarczalny. Jest nieukształtowany, ale nie dąży do niczego ani nie tęskni za niczym.
Polecam przeczytać książkę! Cieniutka, szybko się czyta :-)
Przecież w powieści ten główny bohater (Ogrodnick) był upośledzony umysłowo. Trudno więc żeby w ekranizacji nie podjęto się uwzględniania tego tak kluczowego dla całej fabuły aspektu.
Chancey nie jest upośledzony umysłowo. Wyrósł w czystości swego ogrodu i taka była jego dusza.
Nie czytałem książki. Za to Twój opis książkowego Chance'a, to dla mnie wypisz wymaluj rola Petera Sellersa. Opieram się na samym filmie, ale dokładnie tak samo opisałbym głównego bohatera. Shirley MacLaine podkreśla nawet w jednej scenie, jak bardzo Chauncey jest uczuciowy. A Rand podziwia spokój, z jakim przyjmuje wszelkie nowiny.
Może inaczej wyobraziłeś sobie głównego bohatera i pewnie masz rację, no bo w końcu nie czytałem książki. Ale może jestem trochę bardziej obiektywny, bo obejrzałem tylko film i naprawdę opisałeś człowieka, jakiego przedstawił Ashby.
W takim razie muszę przeczytać książkę :) Zaciekawiło mnie zdanie, szczególnie, że podobno współautorem scenariusza był właśnie sam Kosiński.
Film bardzo mi się podobał
Książki Kosińskiego, które czytałam, mają pewien wspólny pierwiastek- jest w nich coś chłodnego, zimnego.. Jednocześnie coś wyjątkowego, niezwykłego, nietuzinkowego..
Oglądając film miałam wrażenie, że to "jakaś tam, kolejna historyjka".. Czyli nic takiego.
Za Kosińskim przepadam, polecam zwłaszcza jego "Diabelskie drzewo" oraz wydany pośmiertnie zbiór esejów "Przechodząc obok"- dla chcących poznać lepiej samego Kosińskiego-człowieka in sense, a nie jedynie pisarza. "Wystarczy być" czytałam z zapartym tchem, toteż tym bardziej ciekawi mnie ekranizacja, choć z postów wnioskuję, że mogę się zawieść ;)
Spróbuj. Na pewno nie popsuje Ci to wrażenia po książce (jak niekiedy się dzieje).
Stworzenie adaptacji filmowej jest trudne i tutaj, moim zdaniem, nie udało się to przedsięwzięcie.
Tak ! Te same slowa nasuwają się mi, czytalam juz jakiś czas temu książkę i kilka dni temu przypomnialo mi się, ze jest film. Glony bohater w adaptacji jest idiota ! Niestety zawiodlam się,
Ja czytałem i widziałem film, jeżeli chodzi o postacie, to przecież Peter jest idealny, taki jak w książce...przecież w książce był uposledzonym społecznie człowiekiem, który nie rozumie świata, a świat nie rozumie prostoty bohatera, i dostosowuje jego zachowania i słowa do tego co zna "swiat"....i w filmie glowny bohater jest taki sam, prosty, usposledozny spolecznie przez swoje zycie, czlowiek...