Wystarczy być
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Nie czytałem książki, więc oceniam to dzieło jako film. Rzeczywiście rzucaja się w oczy podobieństwa do Nikodema Dyzmy.
Bardziej film odbieram w kategoriach komedii, niż czegoś co ma dawać społeczne przesłanie, bo niby jakie? Ze aby być szczęśliwym nie trzeba pieniedzy, wpływów, a wystarczy nam "swój własny ogródek", który mozna pielęgnować i podchodzić z dystansem do świata? Ze ludzie za bardzo doszukują się ukrytych sensów, podtekstów zamiast brać życie takim jakim jest? Ze dajemy się bardzo łatwo ponosić pozorom?
Sam główny bohater po jakimś zasie wydał mi się strasznie ciężki, jego ograniczenie było aż męczące, no żeby nie dać się nawet ponieść emocjom, gdy do łózka wchodzi taka kobieta??;P
Koniec, też jest dość zaskakujący, jakieś nawiązanie do Chrystusa?
Może poprostu, bohater mógł więcej niż przeciętny człowiek, ponieważ wielu rzeczy nie był świadomy i brakowało mu takich społecznych blokad, które ludzie nabywają od dziecka.
Chyba nie to, że nie trzeba pieniędzy i wpływów, ale może to, że jak żyjesz w swoim świecie, bez kłamstw, to jesteś sobą i powinno Ci być z tym dobrze, bo to ty i twoje życie. Nie dostosowujesz się, mówisz co wiesz, co myślisz, a to jak to ktoś odbierze - to już jego sprawa. Szkoda, że tak nie jest.
A że ludzie za bardzo się doszukują podtekstów i że dajemy się łapać na pozory to jest fakt. Przecież słowa i czyny odbieramy przez pryzmat siebie. Szukamy tego, co chcemy znaleźć, tego, na co czekamy. I to dostajemy.
To zakończenie jest według mnie po prostu pasujące do słów: życie to stan umysłu. Jak masz większą świadomość, większą wiedzę, to nie znaczy, że jesteś przygotowany na wszystko, dasz sobie radę itp. Czasami, paradoksalnie, im mniej wiesz, tym więcej widzisz, odczuwasz i jesteś szczęśliwszy. Szukasz w sobie, a nie w otoczeniu.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
